forum o j-rocku :: Przegląd tematu - Obejmij mnie...
Autor Wiadomość
nessi
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Sob 21:38, 18 Gru 2010    Temat postu:

Jak zaczęłam to pisać to też mi krążyła po głowie myśl: O Boże, co to ma być? xD ale i tak to napisałam i nawet jestem zadowolona ^^
Niana_h&a+m&a
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Pią 15:10, 17 Gru 2010    Temat postu:

Wiesz, jak zaczynałam to czytać, to pomyślałam sobie "O Boże, co to ma być???", ale jak skończyłam, stwierdziłam, że w jakiś sposób jest to piękne i urocze..... Może też coś takiego napiszę???? Bo jak narazie to mnie nic nie wychodzi.... ><
nessi
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Pią 0:38, 17 Gru 2010    Temat postu:

Arigato ^^ Mi do napisania czegoś takiego wystarczył melancholijny nastrój xD Ale tak ogólnie to zdecydowanie wolę happy endy.
Yamazaki;_;
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Wto 21:59, 14 Gru 2010    Temat postu:

Piękne jest, zazdroszczę Ci, ja nie umiem tak pisać. *u*
nessi
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Pon 3:28, 13 Gru 2010    Temat postu: Obejmij mnie...

Odszedłeś… nie ma cię… już nie wrócisz.

* **

Te myśli zaprzątają mi głowę. Kocham cię, wiesz? Ale ciebie już nie ma. To boli. To tak strasznie boli. Ten ból mnie wykańcza…

***
Nie mogę przestać o tobie myśleć. Płaczę, a łzy nie chcą przestać lecieć. Na pewno gdybyś tu był, pokręciłbyś głową z politowaniem, podszedłbyś i czule przytulił pytając czy znowu oglądałem jakiś dramat w telewizji. Ale ty tego nie zrobisz. Bo już nie możesz…

* * *
Nadal leżę i płaczę… Wiesz, że już upłynęły dwa dni? Tak… dwa dni nie podnoszenia się z łóżka. Leżę tak odkąd wróciłem z cmentarza. Perspektywa wstania i powrócenia do normalnego trybu życia, jakie trwało, gdy byłeś przy mnie, jest tak nie realna, że aż po prostu niemożliwa. Ciekawe co byś zrobił, gdybyś zobaczył mnie w takim stanie. Heh… a może mnie widzisz? Może teraz, może właśnie w tej chwili głaszczesz mnie po głowie z bólem w oczach?

* * *
Czuję twój zapach w pościeli, na której leżę. Jest jak heroina. To przez ten zapach nie mogę się podnieść. Czuję, że jeśli wstanę choćby na chwilę to ta woń zniknie. Gdy zamykam oczy, wyobrażam sobie, że leżysz koło mnie i tak jak dawniej przeczesujesz palcami moje włosy uśmiechając się do mnie słodko, ale ta wizja nie trwa zbyt długo. A wiesz czemu? Bo zawsze gdy przeczesywałeś moje włosy i posyłałeś mi ten słodki uśmiech, ja zawsze zbliżałem się do ciebie i wlepiałem się w twoje ramiona. Ale teraz nie mogę już tak zrobić. I właśnie dlatego moja piękna wizja szybko się kończy. Bo gdy wyciągam dłonie, zamiast twojego ciepłego ciała napotykam jedynie powietrze. To okropne uczucie, wiesz? Ból, który czuje jest tak ogromy, że aż niewyobrażalny. Ten ból mnie zabija…

* * *
Postanowiłem coś… Wiem, że nie byłbyś zadowolony z tego co zrobię, ale nie mam wyjścia. Po prostu nie widzę innego rozwiązania. Twój zapach zniknął. Już go nie czuje. To tak jakby resztki ciebie, które chciały zostać przy mnie, również zostały mi odebrane. Teraz zostały mi tylko wspomnienia, które zamiast uśmiechu wywołują ból. Ale jest sposób, dzięki któremu ten ból zniknie…

* * *
Właśnie krzątam się po domu. Wyszukuję w nim wzrokiem twoich rzeczy. Jest ich pełno, wiesz? Na twojej półce, na której kładłeś najważniejsze dla ciebie drobiazgi stoi nasze zdjęcie. Tak, właśnie na tej półce. Zrobiłeś je chwilę po tym, jak obudziłeś mnie gilgotaniem. Myślałem, że cię uduszę poduszką, którą trzymałem wtedy w dłoniach. Ale ty jak gdyby nigdy nic złożyłeś na moich ustach cudowny pocałunek, przystawiłeś głowę do mojej głowy po czym zrobiłeś nam zdjęcie. Uwielbiałem patrzeć, jak często podchodzisz do tej półki, bierzesz do rąk tą fotografię i śmiejesz się z mojej miny wyrażającej chęć mordu. Nawet nie wiesz ile bym dał za to, żeby te czasy wróciły. Ale one nie wrócą…. Już nigdy nie wrócą…


* * *

Od piętnastu minut siedzę w zamkniętej szczelnie kuchni z odkręconymi kurkami od gazu…
Jak myślisz, za ile przyjdzie ukojenie?
Mówią, że w takich chwilach umysł człowieka puszcza mu film z jego życia. Najważniejsze momenty. Może to chore, ale ja nadal myślę tylko i wyłącznie o tobie. Trzymam w dłoniach nasze zdjęcie. To, na którym ty przylepiony do mnie, uśmiechasz się tym swoim słodkim uśmiechem, a ja patrzę się na ciebie z miną zabójcy. Twoja twarz jest tu taka słodka…

* * *
Wiesz… wydaje mi się, że ten gaz zaczyna już powoli rozchodzić się po moim ciele. To dobrze. Ból nareszcie zniknie…
Ciekawe czy spotkam cię tam dokąd się udam…
A może jesteś teraz przy mnie?
Jeśli jesteś to mam do ciebie ostatnią prośbę…
Obejmij mnie. Tak jak to robiłeś gdy nie mogłem usnąć. Śmierć w twoich ramionach będzie najlepszą śmiercią jaką mógłbym sobie wymarzyć.
A więc obejmij mnie, proszę. Ten ostatni raz…

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group