forum o j-rocku :: Przegląd tematu - Opowieść Ostatniego Wampira part 2.
Autor Wiadomość
EmiOffender
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Wto 14:17, 11 Sie 2009    Temat postu:


quote:
-Znaczy że nie jestem gejem…- musiałem skłamać…


Geez, ale mi się ten tekst przypodobał, uła..

Ale wracając do tekstu, już przypominam sobie więcej, coś z ta wiśnią było takiego..
hide-Otaku
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Czw 13:23, 26 Lip 2007    Temat postu: Opowieść Ostatniego Wampira part 2.

Opowieść ostatniego wampira

Podróż do domu wampirów


Ubocza Kioto 22.09.1981 rok. Part 2.


Ostatnie Wampiry wyginą tej nocy.
Łowcy już szykują się do walki z okrutnymi mordercami
I Złodziejami krwi…

-Saito…tym razem nie uciekniemy…zginiemy-Tak mówił mi Kigasu, trzęsąc mnie za ramiona

-Spójrz już tu są…-Pokazałem wtedy ręką na okno…

-Już tego nie wytrzymuję, zostanę tu…

-Nie gadaj, nie ma czasu

Grupa Usuwająca „szkodniki” Nazywała się „Stop On Vampire.
Pamiętam jak pokazali się w naszym Domu.
Zobaczyli Kigasu, ja zdążyłem się schować…
Niestety zabrali Go do tej klatki „Cage for Vampire”
I zapewne wystawili Go na słońce tak robili zawsze…


Tokyo 17.07.2000 rok 17:45

Mizuiko siedział na chodniku Oglądając kwitnącą Wiśnię…

-Ah Gdyby tak Wampiry istniały i nie były jedynie wymysłem ludzi…

-heh z tego co mi wiadomo istnieje jeden…-Pewnie Go wystraszyłem, Ale starałem się mówić to spokojnie…

-Że niby co?- Mizuiko spojrzał na mnię, byłem ubrany w czarny płaszcz więc zapewne wzią mnie za chłopca z Sekty.

Taaak… w 1981 roku żyły dwa…niestety ostał się jeden z nich – Położyłem na jego ramieniu dłoń…

-Kłamiesz…-Mizuiko spojrzał wtedy na wiśnię. Widziałem jego delikatne zawstydzenie…

-Przy świetle księżyca jest piękna prawda?

-Tak, Bardzo…jak masz na imię?

-Saito…a ty?
-Mizuiko…wracając do tematu o wampirach…skąd wiesz że jeszcze jeden jest?- uśmiechnąłem się do niego, pokazałem mu kły, nie zorientował się że to ja, to tylko ja i mój wampiryzm.

-Po prostu wiem mały- Zapaliłem papierosa a on na mnie spojrzał, wyczuł że nie jestem młody…

- dobra, dobra…wielkolud się znalazł – wtedy się do mnie uśmiechną…tak słodko…

-Chcesz to mogę ci pokazać gdzie mieszkały wampiry.

-No to na co czekamy?- Mizuiko strasznie się napalił żeby zobaczyć Dom wampirów…lecz ja mu rozwiałem cały zapał.

-No raczej nie dojdziemy

-Czego?

-To jest w Kioto

-Chcesz mnie zabrać do Kioto, zwariowałeś?!

-Niby czego?

-Jeszcze okażesz się być jakimś pedofilem – nie mogłem uwierzyć że mi powiedział coś takiego, byłem zły na niego.

-Ej! Bez takich… nie interesują mnie dzieci…po za tym nie jesteś w moim typie…

-Znaczy że ci się nie podobam?

-Znaczy że nie jestem gejem…- musiałem skłamać…

-Dobra, dobra…kiedy jedziemy?

-jak skombinujesz kasę na bilet

-jesteś potworem…

-Dosyć nie typowym co?

-Spotkamy się jutro przy tej wiśni o 15…

- O 22:00…

-O cholercia czemu tak późno? Nie lubię jak jest ciemno…

- Mam swoje powody- Nie chciałem by wiedział że jestem Ostatnim wampirem.

18.07. 2000…Tokyo Wiśnia godzina 22:00
Ja i Mizuiko wyruszyliśmy szukać przystanku Taxi.
Zapytał mnie skąd się wzięły wampiry, skłamałem że nie wiem.
Nie mogłem mu jeszcze zbyt dużo opowiadać.

-Spójrz nasza Taxi…-Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę…

-Popatrz jakie ładne drzewo…- spojrzał za swoją szybę, ja za swoją…

-Serio? Ja widzę tu setki drzew

-Ale to wiśnia…

-łał…-zmusiłem się i spojrzałem na tą jego wiśnię…

-Panowie jesteśmy na miejscu – odezwał się taksówkarz.

-Teraz pójdziemy piechotą…-zwróciłem się do Mizuiko

-dobrze…

-Z tego co pamiętam musimy iść…eee prosto…-Pokazałem ręką przed siebie

-ok.

-teraz w prawo…a nie w lewo…

- w lewo

-tak… znaczy nie

-pamiętasz drogę?

-oczywiście…-Tak mi się przynajmniej wydawało…

Po zatoczeniu paru kół, i błądzeniu, doszliśmy na miejsce.
Stał tam, jakby na nas czekał…

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group