forum o j-rocku :: Przegląd tematu - Opowieść Ostatniego Wampira part 7.
Autor Wiadomość
EmiOffender
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Wto 14:32, 11 Sie 2009    Temat postu:

Może normalnie napisałabym, że to strasznie mHroczne jest i wgl, ale że teraz nie jest normalnie, bo dopadły mnie prześladowania sentymentów i wspomnienia kiedy to czytałam pierwszy raz i jeszcze wzruszenie to...
Lecę na last part.
hide-Otaku
{postrow.L_MINI_POST_ALTWysłany: Czw 13:26, 26 Lip 2007    Temat postu: Opowieść Ostatniego Wampira part 7.

Opowieść ostatniego wampira
Part 7.
Wyjazd do Osaki
I urwanie kontaktu

04.11.2000 rok Kioto Dom wampirów 19:05

Pamiętam jak zaproponowałem małemu wyjazd…

-Kigaiku pojedziemy do Osaki.

-po co ci tam jechać?

skłamałem że mam tam znajomego bo bardzo chciałem Go wyciągnąć z tej rudery, a gdybym nie skłamał On nie chciał by jechać, bo nie chciałby robić problemu…a w Osace rodzice zostawili mi w spadku domek.

-pojedziemy tam na stałe?

-nie…wrócimy za rok…

-dobrze.

chciałem naprawdę chciałem aby mnie lubił, by był szczęśliwy, szczęśliwszy niż ja za czasów dzieciństwa.
Gdy wyjechaliśmy do Osaki nie mówiliśmy o wampirach…mój cały wampiryzm trzymałem od niego z dala- po prostu chciałem by zapomniał o całym zamieszaniu.
Wyjazd się przedłużył…nie o miesiąc nie o rok, tylko o całe dwa lata i pół miesiąca…
Po tym czasie pojechaliśmy jeszcze do Parku Wampirów by spędzić tam dwa dni w ramach przyzwyczajenia mojego podopiecznego do Wampiryzmu i wróciliśmy…


07.02.2002 rok Kioto Dom wampirów 20:07

Postanowiłem jednak wysłać mojego wychowanka do Osaki by rzucił ten cały bajzel, by był jeszcze normalny…On miał jeszcze na to szansę! Nie pisałem do niego listów… chciałem by zapomniał o wampirze przyjacielu…o tym co było. On jednak pisał przez cały rok, a ja paliłem te jego listy…ale potem przestał pisać, równo 07.05.2003 roku bo 06.05 dostałem od niego ostatni list…
Teraz znowu byłem sam…Jednak nie czułem samotności tylko…coś się zmieniło, może wtedy było weselej? Nie wiem sam… takie pytania do własnego Siebie mnie dołowały, nie udało mi się o nim zapomnieć pojechałem do Osaki, ale mój mały już nie żył, zabili go na moich oczach na ulicy, pełno krwi…zamordowali Go jako siostrzeńca wampira…
Wyjechałem z Osaki prosto do Parku wampirów na pograniczu świata…Było mi tak źle słyszałem przez okrągły tydzień jego krzyk i strzały…a przecież przy mnie mógł być bezpieczny, przy mnie by żył…lecz On zamkną swoje oczy… na zawsze…

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group