Forum forum o j-rocku Strona Główna
FAQ Profil Szukaj Użytkownicy
Grupy

Prywatne Wiadomości

Rejestracja Zaloguj
Galerie
Dir en grey - profil zespołu.
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat >

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
forum o j-rocku > Dir en Grey

Autor Wiadomość
Przybycześć
Scarlet Majesty


Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 2143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cela nr 304

   

Znalazłam angielskie tłumaczenia *leń* A przy okazji opisy utworów, wzięte nie wiem skąd. Chyba z ochłapu, ale kto ich tam wie.

01.SA BIR - begins with an eerie SE (anyone knows what a SE is? :S)  
02.VINUSHKA - adopting folk instruments they show their ethnic expansion  
03.RED SOIL - a kind of hard singing   
04.慟哭と去りぬ - ("Lamentation and departure") - changes and falls to silence with a slow tune  
05.蜷局 - ("Coil") - (i have no idea what they say here)  
06.GLASS SKIN - a medium ballad flowing beautifully  
07.STUCK MAN - a complicated turn to an aggressive tune  
08.冷血なりせば - ("Must become cold-blooded") - this one continues  
09.我、闇とて・・・ - ("Me, the darkness and the hand") - wherever they fall they show their dark side  
10.BUGABOO - this one based on shouts and explosions (? lol)  
11.凱歌、沈黙が眠る頃 - ("Victory, it's time for the silence to go to bed") - an epic surpassing 7 minutes  
12.DOZING GREEN(ENGLISH VERSION) - something about a world of chaos  
13.INCONVENIENT IDEAL - flowing in a divine world  

Jak widać, niektóre kompletnie nie mają sensu, ale to już nie moja wina
Post Nie 14:18, 07 Wrz 2008
 Zobacz profil autora
Kyo_Obscure
Embryo


Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

Dir En Grey=miłosć, szczera,wielka, dogłębna, nieskończona,

Degi słucham od ich koncertu w katowicach. Przedtem przez 2-3 miesięcy nie mogłem sie do nich przekonać. Mimo przesluchania dysgrafi, obejrzenia PVków i koncertów...No..nie mogłem. jedynie maniakalnie czytałem yaoifanficki z nimi i do tej pory uwielbiam takie najbardziej. Oni jakos pasuja do nich xD

btw. Moja miłosc do nich rosła przez ostatni rok krok po kroku az w końcu doszła do zenitu-tak myślałem ale usłyszałem Glass Skin i myslałem ze zaraz dojde. Takie podniecenie mnie wzieło. Może i Kyo ma już nieco zryty głos moze i lata w tym swoim dresie i wyłaża mu włosy spod pachy ( xD) może i nie ma juz tak płaskiego brzuszka jak kiedyś... Ja nadal kocham miłościa wielgaśnia. Kocham i jego ciało, i jego osobowość i jego teksty i jego śpiew i jego głos.

A Fryzura Tośka doprowadza mnie do ataków histerycznego smiechu.
Die wyglada jak anorektyk.
Kao...jak to Kao.
Shinya.... perkusista wszech czasów. Kocham.



I możecie się ze mną kłucic ale tru paring Toshiya x Kyo! xD I tosiek jako seme...
Post Czw 11:53, 25 Wrz 2008
 Zobacz profil autora
Nanaa
Ningyou


Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

I słucha sobie nowego songa DeG - Red Soil.

Jestem zachwycona - klimat macabre <3
Wracają stare Degi xD
Post Pon 21:14, 20 Paź 2008
 Zobacz profil autora
Arashi
Prison


Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

   

Wypadało by mi coś tutaj napisac.

Jestem wierną fanką Diru i nią pozostanę. Mój pierwszy zespół jrockowy i przez dosyć długi czas jedyny. Zaczełam ich słuchać jak kończyłam gimnazjum czyli w trzeciej klasie ...4 lata temu. Mogłabym ich słuchać godzinami. Oglądać koncerty bez przerwy i nawet nie przeszkadza mi tak bardzo łysina Tota.
Ryczałam cały dzień kiedy w ostatnim momencie zmieniły mi sie plany i nie mogłam pojechać do Katowic.
Ciesze sie z kazdej ich nowej płyty....to juz chyba fangirlyzm. No ale cóż tak juz jest ^^

Poza tym w trzeciej gimnazjum spędziłam 4 godziny żeby wyszyć na plecaku DIR EN GREY
Post Pon 22:34, 20 Paź 2008
 Zobacz profil autora
Arashi
Prison


Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

   

UROBOROS

[link widoczny dla zalogowanych]

Juz przesłuchane. Normalnie cudowny album.


Ostatnio zmieniony przez Arashi dnia Czw 23:20, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Post Czw 21:16, 30 Paź 2008
 Zobacz profil autora
okami_kaoru
Embryo


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

UROBOROS ląduje na dosyć wysokiej pozycji w Króliczanym Rankingu Dirowych Albumów.

Chociaż i tak nic nie pobije Withering to death. i Kisou.

Diru jest jednym z moich ulubieńców jeśli chodzi o j-music. I kompozycje, i teksty Kyo - uwielbiam. Czasami czuję się jakby Kyo pisał piosenki o mnie... W zależności od humoru, ich muzyka daje mi siłę albo całkowicie dołuje. Już niejeden raz ryczałam jak głupia słuchając mushi, undecided czy THE FINAL...
Post Pon 14:09, 17 Lis 2008
 Zobacz profil autora
Soanseth
Embryo


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

   

Diru. Drugi zespół jaki poznałem.
Przez pewien czas, słuchałem ich non-stop. Wtedy jakaś fazę miałem na nich. Ale ostatnio, poza moimi ulubionymi piosenkami od nich, nic mnie nie rajcuje. Wieje nudą na kilometr, a po Uroborosie straciłem wszelki nadzieje na jakąś dobrą muzyczkę od nich.

Wszystkich z zespołu lubię, poza Kyo...
Nie zdzierżę tego, jak kaleczy swoje piosenki na koncertach. Czasem, ma jakiś przebłysk talentu i coś tam zaśpiewa. Głównie jednak są to bliżej nieokreślone dźwięki. W dodatku, czuję obrzydzenie do niego, z powodu okaleczania siebie. Tu wyrwie kolczyk, tu się drapnie czy podetnie.. no kurde, na bank on coś bierze.
Post Nie 19:29, 04 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Nanaki
Closer to Ideal


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 3638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rainbow Kingdom

   

quote:
Originally posted by Soanseth
Wszystkich z zespołu lubię, poza Kyo...
Nie zdzierżę tego, jak kaleczy swoje piosenki na koncertach. Czasem, ma jakiś przebłysk talentu i coś tam zaśpiewa. Głównie jednak są to bliżej nieokreślone dźwięki. W dodatku, czuję obrzydzenie do niego, z powodu okaleczania siebie. Tu wyrwie kolczyk, tu się drapnie czy podetnie.. no kurde, na bank on coś bierze.
Zwaliłeś mnie z krzesła. Chyba po raz pierwszy spotkałam osobę, która podziela moje zdanie, co do Kyo. *łezka w oku*
Post Nie 20:27, 04 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Soanseth
Embryo


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

   

Czyli nie jestem sam
Post Nie 21:00, 04 Sty 2009
 Zobacz profil autora
freud
Embryo


Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

No o tym zespole mogę się rozpisywać bez przerwy z papierosem w gębie, nawet nie przestając pisac by strzepnąć popiołek.
Zdecydowanie i bez wahania moi ulubieńcy (mimo, że nie zawsze pochwalam to co robią - nie muzycznie). W ich piosenkach jest to co być powinno, emocje, uczucia, pasja i brak szcześliwych zakończeń! Naprawdę, nie trzeba rozumieć języka, by wiedzieć o czym jest piosenka. Oczywiście nie mówię, że deg to jedyny zespół, który tak bezpłędnie przekazuje emocje. Ale ten który robi to bezbłednie w 80% swoich utworów. Wciąż mnie zaskakują, a mnie baaardzo ciężko jest zaskoczyć. Oczywiście nie mówię, że mnie nigdy nie zawiedli, bo zrobili to np przerabiając Glass Skin ==' porażka roku. Ale ideały są nudne, prawda?
Moim favorytem jest Kyo, jednak niewiele bardziej niż reszta. Uwielbiam Shina, najlepszy perkusista na świecie bez dwóch zdań! Die i Toshiya - wulkany energii na scenie. Z czego ten ostatni ze swoim basem to po prostu odlot. A nasz wspaniały Kaoru - wzór i kwintesencja lidera. Zawsze skupiony i wyjątkowo kreatywny. Kude chciałbym tak grać na gitarze jak on.
I wreszcie Kyo - facet którego nawet po psychoanalizie nie zrozumiem. Być może dlatego tak go lubię. Wciąż mnie zaskakuje. Wiem na jego temat bardzo wiele a i tak nic nie pomaga w rozgryzieniu tego spojrzenia. Najważniejsze, że kocha to co robi i chce robić dalej, nie poddaje się, nie pozwala się złamać. Wzór do naśladowania.

A do kolegi i koleżanki powyżej. Uwaga numer jeden: Kyo robi to w jakimś konkretnym celu lub z jakiegoś konkretnego powodu. Nie wszyscy muszą to rozumieć, nie wszystkim ma się to podobać i nikt nie musi tego pochwalać. To jego sposób na wyrażenie czegoś na scenie. Co nie zmienia faktu, że mi się takie samookaleczanie też nie podoba. Na swój sposób to do mnie dociera, rozumiem przez to tyle ile on pozwoli mi zrozumieć, ale po obejrzeniu koncertu wraca mi opinia, ze to nie było konieczne. Tak czy inaczej uwaga numer dwa: Kyo nie robi tego już od jakiegoś roku. Może się starzeje i rany nie goją się już tak szybko xP

Co zaś do samych albumów. Withering jest moim zdaniem najlepszy. Uroboros ma w sobie coś, potencjał, ale do witheringa wiele mu jeszcze brakuje. Marrow, ktore dla większości jest kiepskim albumem w jakiś sposób stało się tym najczęściej przeze mnie słuchanym - być może dlatego, ze była to moja pierwsz płytka dega kupiona w ciemno - nie miałem pojęcia co na niej jest, na początku się zawiodłem, ale słuchałem coraz cześciej i bardzo chętnie do niej wracam.

Ogólnie mogę się rozpisać na temat kazdego albumu bo jest o czym ale może nie będę wszystkiego wylewać w pierwszym poście xP
Post Czw 18:34, 29 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Soanseth
Embryo


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

   

quote:
Originally posted by freud
A do kolegi i koleżanki powyżej. Uwaga numer jeden: Kyo robi to w jakimś konkretnym celu lub z jakiegoś konkretnego powodu. Nie wszyscy muszą to rozumieć, nie wszystkim ma się to podobać i nikt nie musi tego pochwalać. To jego sposób na wyrażenie czegoś na scenie. Co nie zmienia faktu, że mi się takie samookaleczenie też nie podoba. Na swój sposób to do mnie dociera, rozumiem przez to tyle ile on pozwoli mi zrozumieć, ale po obejrzeniu koncertu wraca mi opinia, ze to nie było konieczne. Tak czy inaczej uwaga numer dwa: Kyo nie robi tego już od jakiegoś roku. Może się starzeje i rany nie goją się już tak szybko xP

Tak, z tego co wiem, to robi to dlatego, że nie lubi jak mówią o nim słodki, kawaii i inne takie. Robi to na złość fanom którzy tak o nim myślą. No fuck, jeśli to prawda, to on jest głupi.

A nawet jeżeli przestał robić to rok temu, to zdania już nie zmienię o nim. Na początku faceta wręcz uwielbiałem.. doszło do mnie info o tym i diametralnie zmieniłem zdanie. Znienawidziłem go. Co nie zmienia faktu, że jak bardzo chce to potrafi ładnie zaśpiewać.
Post Czw 19:34, 29 Sty 2009
 Zobacz profil autora
freud
Embryo


Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

Dlatego, że słodki i kawaii? No toś mnie zaskoczył xPPP pierwszy raz słyszę taką wersję i jest ona błędna. Jeśli byłaby by prawdziwa to sam nazwałbym go idiotą.
Robi to tylko wtedy kiedy czuje muzykę całym sobą. Ciężko to określić. Nie robił tego na wszystkich koncertach. A sam Kaoru powiedział kiedyś w wywiadzie, że jeśli Kyo się okalecza to znaczy, że koncert jest bardzo dobry (to stawia lidera w troche złym świetle) ale dodał, że ufa Kyo, że nigdy nie przesadzi oraz twierdzi, że jego wokalista jest łagodny i nie byłby w stanie nikogo skrzywdzić (strasznie bawi mnie ten wywiad, bo Kao mówi tam wiele ciekawych rzeczy). Moja znajoma, która notabene szczerze Kyo nienawidzi, stwierdziła kiedyś, że on się okalecza bo nie może znaleźć upustu dla swoich emocji, że to co śpiewa, krzyczy, czy wypłakuje to za mało - myślę, że coś w tej teorii jest. Chociaż sam Kyo opisuje to dość niejednoznacznie, mianowicie, że gdy czuje muzykę, oddycha nią, ma wrażenie, że jego krew pulsuje do rytmu melodii po prostu traci kontrole - co mogłoby się pokrywać z tym co powiedział Kaoru. Dodatkowo jest to wyraz jego ekspresji na scenie - dość kontrowersyjny, przyznaję, ale czy inne, o wiele większe od niego gwiazdy nie robią gorszego show, które jest po prostu odrażające? I o ile Kyo wyraża siebie, to jest jego krew, jego dłonie i jego ciało o tyle pozostali odstawiają jakiś teatrzyk dla szokowania publiki.
Nie zaprzeczę, że okres Macabre był jaki był - ale to była cała konwencja albumu no i chłopcy właśnie co wyrobili sobie markę.
A wracając na scenę japońską to w moim odczuciu trochę krwi jest mniej odzucające niż bardzo jednoznacze fanservice z wpychaniem sobie języków do gardeł.
Moim zdaniem on po prostu wyraża siebie i swoje emocje (przecież nie jest obojętny wobec własnych tekstów których inspiracją [cytując kerrang!] 'jest najmroczniejsze miejsce jakie tylko kyo zna - jego serce/dusza') nie do końca to rozumiem, chociaż chciałbym, oraz nie do końca pochwalam.
Ale szanuję Twoje zdanie i nie chcę namawiać to ponownego lubienia Kyo. Po prostu dementuję jakoby było to przez nazywaniem go kawaii - on tak naprawdę ma gdzieś co inni o nim myślą.
I cieszę się, że przyznajesz, że jeśli się postara to potrafi ładnie zaśpiewać
Post Czw 20:21, 29 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Nanaa
Ningyou


Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

DeGi, oh, DeGi - miłośc mojego życia.
Jednya, nie powtarzalna i mimo, ze brakuje mi ich starszego stylu dalej ich cenię.

I miło się czyta pozytywne wypowiedzi o nich.
Krytykę również - sama ich krytykuję.

Co do Kyo - to jego osoba tak mnie zafascynowała, ze zainteresowałam się ową muzyką.
Facet ma w sobie to magiczne "coś" jak ja to nazywam.
Kyo albo się kocha albo nienawidzi - mnie, osobiście, urzekł jako człowiek, artysta, wokalista.
Fakt, ma gorsze i lepsze teksty, fakt, fałszuje, wyje, krzyczy i piszczy, śpiewa.
I ja to kupuje - wszystko.

Zawsze odnosiłam wrażenie, ze to, co on przedstawia nam, fanom, to są tylko pozory (w których jest jakies ziarno prawdy).
Myśle, ze on prywatnie to optymistyczny i pozytywny facet - żaden tam mrok i zło.
Post Czw 23:26, 29 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Soanseth
Embryo


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

   

Wersja którą podałem, to tylko plotka którą poczęstował mnie znajomy. Sam nie próbował się doszukiwać prawdy. Twoja jednak wydaje się na tyle dobra, że jestem w stanie w nią uwierzyć
Post Pią 1:30, 30 Sty 2009
 Zobacz profil autora
Pandora
One less lonely girl


Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z szafy

   

W sumie to nie wiem jak zacząć tego posta...
Może tak. Dega słucham od ok 4 lat z jakimś tam hakiem, powiem szczerze że za Kyo nie przepadałam nigdy, owszem cenię go jako wokalistę i twórcę niekiedy naprawdę genialnych tekstów(żeby je zrozumieć zaczęłam uczyć się języka japońskiego).
Ale teraz chciałam stanąć w jego obronie...Również spotkałam się z teorią że jego samookaleczenie wynika z „niechęci” do określania go mianem kawaii. Jest to w sumie możliwe jak spora część plotek na temat tego zespołu... Jednakże istnieje choroba, jak to ładnie się nazywa zaburzenie psychiczne, powodujące że człowiek w stanie wzruszenia, podniecenia, złości nie odczuwa prawie w ogóle bólu. Co dość często powoduje również chęć do zadawania sobie bólu ponieważ w ten sposób odczuwa się ulgę.
Niestety nie jest to żaden mój wymysł ponieważ sama cierpię na coś takiego. Zdarz mi się na przykład nie poczuć nożyczek wbitych w rękę czy spotkania trzeciego stopnia z wrzątkiem. U mnie mnie ten „syndrom” wykryto dość wcześnie i leczę go dzięki temu nie mam problemów z samookaleczeniem co nie zmienia faktu że o rozwalonej na drzwiach ręce poinformował mnie dopiero kolega
Sorry za tak długiego posta
Mruga
mam nadzieje że dobrze to wstawiam
Yellow_Light_Colorz_PDT_20
Post Pią 21:12, 30 Sty 2009
 Zobacz profil autora

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Forum Jump:
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 34, 35, 36  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa).
Obecny czas to Pon 6:09, 20 Maj 2024
  Wyświetl posty z ostatnich:      


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB Group
Template created by The Fathom
Based on template of Nick Mahon
Regulamin