Forum forum o j-rocku Strona Główna
FAQ Profil Szukaj Użytkownicy
Grupy

Prywatne Wiadomości

Rejestracja Zaloguj
Galerie

NIetypowy fick
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat >

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
forum o j-rocku > Fan Arty, Fan Ficki czyli wszystko co nasze

Autor Wiadomość
Irene
Prayer


Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

NIetypowy fick    

Z góry uprzedzam że to nie jest fick o 2 muzykach tylko o jedym muzyku i zwykłym chłopaku. Pisałam go na walentynki dla Ayu (tak On jest tym drugim xD) ale nie skończyłam, a że nie chciał czekać do następnych walentynek to skończyłam wcześniej. Może być trochę nie dopracowany bo się spieszyłam. Mam nadzieję że word poprawił wszystkie błędy i przecinki i że mnie nie obrzucicie wszystkim co macie pod ręką za to że dałam to na forum.
No a teraz życzę miłego czytania...
Kocham Cię skarbie...


Najpiękniejszy dzień w życiu


Ten dzień był ciepły i słoneczny, a w powietrzu czuć już było zbliżające się lato. Jednak dla chłopaka stojącego właśnie wraz z grupką dziewczyn przed wejściem do klubu nie miało to znaczenia. Mijający ich ludzie patrzyli na ich roześmiane twarze nie wiedząc, że dla niektórych z nich to jeden z najważniejszych dni w życiu. Słysząc hałas z wnętrza budynku przysunęli się bliżej drzwi mając nadzieję, że wejdą pierwsi i będą stać pod samą sceną. Soan, bo tak znajomi nazywali chłopaka nie mógł uwierzyć, że oto Jego ulubiony zespół, D'espairsRay przyjechał do polski i zaraz zobaczy swojego ukochanego Hizumiego na żywo.
Zaczęło się. Sala była wypełniona ludźmi a Ci, którzy stali przy samej scenie byli przygniatani do barierek. Soanowi to jednak nie przeszkadzało i przez cały czas wyciągał rękę w stronę wokalisty mając nadzieję, że w końcu go dotknie. Patrzył na Niego chcąc zapamiętać każdy szczegół. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że On też na niego patrzy! Ich spojrzenia się spotkały i chłopak wstrzymał oddech z wrażenia. Czas się zatrzymał. Trwało to tylko chwilę, lecz Soan był pewien, że przez te parę sekund Hizumi skupiał na nim swoją uwagę jak na nikim innym z publiczności. Jego serce biło jak szalone. Długo się jednak nad tym nie zastanawiał gdyż zaczęła się Jego ulubiona piosenka "Angeldust"...
***
Hizumi jak zwykle dawał z siebie wszystko. Byli w tym kraju po raz pierwszy i chciałby fani na długo zapamiętali ten koncert. Śpiewał piosenkę za piosenką w maksymalnym skupieniu. Patrzył na tłum przed sobą jednak starał się nie rozpraszać swej uwagi. Miał kiepski dzień i bał się, że jak pomyśli o czymś innym nie będzie w stanie dalej śpiewać. Jednak coś ciągle przyciągało jego wzrok. W końcu się przełamał i spojrzał w tamtą stronę, prosto na jednego z fanów. Był to zwykły chłopak z jasnymi włosami i w białej bluzie patrzący na niego z uwielbieniem. Mimo że specjalnie się nie wyróżniał było w nim coś, przez co Hizu nie mógł oderwać od niego wzroku. W pewnej chwili ich spojrzenia spotkały się a po plecach przeszedł mu dreszcz i o mało nie wypuścił mikrofonu z dłoni." Kim on jest? Co mnie tak do niego przyciąga?" zadawał sobie mnóstwo pytań, na które nie mógł znaleźć odpowiedzi. Zapowiedział kolejną piosenkę, jednak nie tą, którą mieli teraz zagrać, sam nie wiedząc, czemu. Miał wrażenie, że zapada się w jakąś otchłań gdzie niema niczego i nikogo. Tylko on i ten chłopak...

Było juz późno, gdy wszyscy zaczęli wychodzić. Niebo zdawało się być czarne jak smoła i lśniły na nim tysiące gwiazd i księżyc w pełni. Soan szedł z koleżankami zamyślony i szczęśliwy. Wsunął ręce do kieszeni i zatrzymał się przerażony. Gdzieś wypadł mu odtwarzacz. Przeprosił dziewczyny i obiecując, że zjawi się na stacji przed odjazdem pociągu, do którego mieli jeszcze około półtorej godziny pobiegł z powrotem do klubu. Znalazł go na podłodze i słuchając muzyki poszedł w stronę stacji. Puste ulice i chłodny wiatr wydawały się idealnym zakończeniem tego niesamowitego dnia. Nagle zza rogu wyszła grupa pijanych dresów i pech chciał, że jeden z nich zderzył się z Soanem. Chwilę później chłopak leżał juz na ziemi bity i kopany przez 6 dresów. Na początku jeszcze próbował się bronić, jednak później już tylko osłaniał się przed kolejnymi ciosami licząc na to, że ktoś mu pomoże...
***
Hizumi nie mógł znaleźć sobie miejsca. Chłopaki z zespołu trochę się dziwili, gdy siedział zamyślony i patrzył w niebo, a w końcu wstał i wyszedł. Musiał się przewietrzyć, pobyć trochę sam by pozbierać myśli. Spacerował po obcym mieście podziwiając blask księżyca. Wciąż miał wrażenie, że coś ważnego się wydarzy tego dnia, mimo iż przecież było już tak późno. Ciszę pogrążonego we śnie miasta przerwały odgłosy bójki dochodzące zza rogu. Hizu wyjrzałby sprawdzić, co się dzieje, nie mając ochoty by pakować się w kłopoty. Chciał się już wycofać widząc grupkę wielkich kolesi bijących kogoś, gdy dojrzał leżącego na ziemi chłopaka. Był to ten, na którego zwrócił uwagę na koncercie. Nie mógł tego tak zostawić. Podbiegł do nich mając zamiar pomóc chłopakowi. Pobliską ulicą przejechał radiowóz na sygnale i słychać było, że zbliża się następny. Dresy uciekły zostawiając leżącego na ziemi chłopaka. Nie mając innego pomysłu wziął chłopaka na ręce i zaniósł do swojego pokoju w hotelu.
Położył go na łóżku. Przez chwilę zastanawiał się, po co właściwie to zrobił, przecież powinien kogoś powiadomić, najlepiej jakiegoś lekarza. Nie powiedział o tym nawet chłopakom z zespołu. Siedział na brzegu łóżka i przyglądał się jak chłopak ciężko oddycha. Wyobrażał sobie jak bardzo musi go wszystko boleć. Dotknął jego twarzy, coś go do niego przyciągało. Poszedł do łazienki by zmoczyć ręcznik zimną woda i obmyć mu opuchniętą twarz.
***
Obudził go szum wody. Z trudem usiadł na łóżku i rozejrzał się. Pomieszczenie wyglądało na pokój hotelowy. Nie wiedział jak się tu znalazł. Drzwi od łazienki poruszyły się i pojawił się w nich Hizumi. Soan nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Wokalista podszedł do niego i przyłożył mu mokry ręcznik do łuku brwiowego i policzka.
-W porządku?? Lepiej się czujesz?? - Zapytał po japońsku.
-Tak - odpowiedział zaskoczony chłopak
Bolały go żebra i zranione ramię, oraz głowa. Wyciągnął rękę by samemu przytrzymać ręcznik. Ledwo był w stanie to zrobić, ale widział jak zatroskanym wzrokiem patrzy na niego Hizu i nie chciał bardziej go martwic. Nie mógł uwierzyć, że jest tak blisko. Przyjrzał się swojemu wybawcy, który wciąż mu się przyglądał, po czym spróbował wstać. Zakręciło mu się w głowie i o mało nie upadł, jednak HIzumi złapał Go w ostatniej chwili. Kiedy już mógł utrzymać równowagę kiwną głową, że sobie poradził i poszedł do łazienki. Własne odbicie w lustrze go przeraziło. Obmył twarz wodą, po czym zdjął bluzę i koszulkę by zmyć krew z piekącego ramienia. Biała koszulka, biała bluza... Ulubione ubrania brudne od kurzu i krwi. Cieszył się, że resztę rzeczy zostawił dziewczyną. Usłyszał pukanie, więc podszedł do drzwi i je otworzył. Widząc Go, Hizu zrobił krok do tyłu. Soan spojrzał jeszcze raz w lustro i zrozumiał, że wygląda strasznie. Czuł, że się rumieni od jego spojrzenia, więc odwrócił się. Nie mógł na siebie patrzeć i wydawało Mu się, że Hizumi też nie może. Było Mu głupio, że spotkali się akurat w takiej sytuacji, ale też bardzo Go cieszyło, że może być przy kimś tak dla siebie ważnym. Odwrócił się by sięgnąć ręcznik, który wisiał obok drzwi i wytrzeć twarz, jednak znów zrobiło Mu się słabo i nie był w stanie utrzymać się na nogach. Tym razem Hizu nie dał rady Go utrzymać i obaj wylądowali na podłodze. Gdy po paru sekundach Soan otworzył oczy ciekawy, co to za ciężar zgniata Jego obolałe żebra zobaczył tylko ciemne włosy zasłaniające Mu widok. Ciężar poruszył się i po chwili Soan patrzył w oczy leżącemu na Nim Hizumiemu. Serce zaczęło Mu walić jak szalone i poczuł, że się rumieni. Najchętniej odwróciłby wzrok, lecz nie był w stanie. Wpatrywał się w wokalistę nie czując już bólu, nie myśląc o niczym prócz Niego. Nie mógł uwierzyć, że nie jest to tylko piękny sen. Jednak Hizu najwyraźniej postanowił Mu to uświadomić...
***
Chłopak wreszcie się obudził. Muzyk ucieszył się, bo nie bardzo wiedział, co ma zrobić. Cieszył się, gdy zobaczył, że próbuje wstać i sam trzymać przy twarzy ręcznik, ale nie był pewien czy powinien na to pozwolić. Tym bardziej nie uważał, że puszczanie Go samego do łazienki jest dobrym pomysłem i mimo że słyszał płynącą wodę niepokoił się o chłopaka. W końcu nie wytrzymał i zapukał. To, co zobaczył, gdy drzwi się otworzyły przeraziło Go. Opuchnięta twarz wyglądała okropnie i ledwo mógł rozpoznać tego radosnego młodzieńca z koncertu. Szybko pożałował odruchowego kroku w tył. Chłopak odwrócił się do Niego tyłem i wyglądał na lekko przybitego. PO chwili jednak znów mógł podziwiać Jego piękne oczy, gdy ten sięgał ręcznik, a raczej chciał go sięgnąć, bo ledwo wyciągnął rękę a znów stracił przytomność. Hizu próbował Go złapać, ale stracił równowagę i upadł prosto na Niego. Leżał chwilę zdezorientowany, lecz gdy poczuł, że podłoże się rusza oparł się o podłogę by trochę się podnieść i spojrzał wprost w oczy równie zaskoczonego całą sytuacją Soana. Czuł Jego ciepły, szybki oddech na twarzy. Niewiele myśląc nachylił się i pocałował chłopaka w usta.
***
Pocałunek trwał krótko. Zaraz potem Hizumi odsunął się i usiadł pod ścianą tuląc swoje kolana. Gdy tylko Soan się otrząsnął i dotarło do Niego, co się przed chwilą wydarzyło usiadł obok muzyka i niepewnie objął Go ramieniem. Cały czas myślał o tym jak ciepłe i delikatne były Jego usta. Chciał jeszcze raz je poczuć. Delikatnie musnął palcami Jego policzek. Tak jak się spodziewał był idealnie gładki. Uśmiechnął się i ujął delikatnie Jego brodę przyciągając Go do siebie. Tym razem pocałunek był dłuższy i bardzo namiętny. Obaj nie chcieli przerywać, ale podłoga w łazience była zimna i twarda, a Soanowi wyjątkowo to przeszkadzało. Mimo bólu wziął Hizumiego na ręce i z uśmiechem zaniósł Go na łóżko. Hizu na początku nie wiedział, co się dzieje, czemu ten chłopak niesie Go skoro sam powinien być noszony, ale nie protestował. Położony na łóżku chciał wstać, jednak Soan na to nie pozwolił i zdjął Mu koszulkę. Spojrzał na cudowne ciało przed sobą i zaczął całować jego brzuch przesuwając usta coraz wyżej, naprzemian lizał i ssał Jego sutki. W końcu dotarł do szyi, którą delikatnie gryzł i całował. Czując drżenie i słysząc przyspieszony oddech Hizumiego pocałował Go delikatnie, odsunął się i rozpiął Mu spodnie. Mimo zdezorientowania wokalista zdjął je razem z bielizną, ukląkł na podłodze obok łóżka i zajął się dżinsami Soana. Już po chwili z wypiekami na twarzy delikatnie ssał Jego członek. Soanowi jeszcze nigdy nie było tak dobrze. Gdy tylko Hizu próbował przerwać złapał Go za włosy i docisnął Jego głowę najbardziej jak się dało. Muzyk zaczął się krztusić, jednak nie wypuścił Go z ust. Poruszał głową coraz szybciej. W końcu, gdy Soan czuł, że już długo nie wytrzyma odsunął Go delikatnie i poszedł w stronę łazienki. Hizu w tym czasie usiadł na łóżku i przerzucił ich ubrania na krzesło. Serce biło Mu jak szalone i był trochę zawiedziony. Przez te kilka minut miał nadzieję by chłopak skończył w Jego ustach, chciał poczuć smak Jego spermy. Po chwili Soan wrócił z żelem pod prysznic w ręce i z rannym ramieniem owiniętym ręcznikiem. Hizu wstał i chciał do Niego podejść, jednak chłopak był szybszy. Odłożył żel na łóżko i podszedł do Hizumiego. Jedną ręką objął go i przyciągnął do siebie, a drugą zacisnął na Jego penisie. Całował Go jednocześnie poruszając nadgarstkiem. Cały czas starał się Go przesunąć jak najbliżej łóżka. Gdy w końcu mu się to udało spojrzał Mu w oczy, odsunął się i odwrócił Go tyłem. Sięgnął po żel by trochę nawilżyć swojego penisa, po czym jak najdelikatniej delikatnie wszedł w Hizumiego. Wokalista zacisnął ręce na pościeli i wydał cichy jęk bólu. Soan najpierw poruszał biodrami delikatnie by Go przyzwyczaić, po czym Jego ruchy stały się szybsze i gwałtowniejsze. Hizu złapał Go za rękę i przysunął Jego dłoń do swojego członka. Soan zrozumiał. Doszli jednocześnie i opadli na łóżko. Leżeli przytuleni. Hizumi oparł głowę na klacie Soana, słuchając bicia serca i czując jak ręka kochanka delikatnie gładzi Jego włosy. Po kilkunastu minutach stwierdził, że wypadałoby się umyć i wyczyścić pościel, jednak chłopak nie pozwolił Mu na to. Gdy tylko muzyk wstał, zahaczył nogą o stopę Soana i upadł na podłogę. Zdążył zobaczyć tylko pełen pożądania uśmiech nim chłopak zasłonił Mu oczy. Po chwili czuł już w ustach poruszający się członek Soana, sięgający gardła. Nie obchodziło go ile to trwało, dla Niego mogłoby się nigdy nie kończyć, jednak w końcu poczuł wypełniające mu usta ciepło.
Noc była dla Nich zbyt krótka. Uprawiali sex póki nie zobaczyli, że słońce powoli wschodzi. Dopiero wtedy posprzątali pokój, oczyścili swoje ciała z zaschniętej spermy i przytuleni zasnęli. Obudziło ich walenie do drzwi kilka godzin później. Hizu wstał by otworzyć i od razu dostało Mu się od zdenerwowanego Tsukasy, który poinformował Go, że nie mają całego dnia i muszą za godzinę jechać, a za piętnaście minut będzie śniadanie. Za nim Karyu i Zero chichotali i szeptali coś między sobą puszczając, co jakiś czas oko do wokalisty. W tym czasie Soan sięgnął po papierosy i telefon. 20 nieodebranych połączeń. Nie miał ochoty teraz oddzwaniać. Hizumi zamknął drzwi i popatrzył na unoszący się dym. Ruchem głowy wskazał na zegarek, a potem na prysznic, po czym zamknął za sobą drzwi łazienki. Soan patrzył przez chwilę w tamtą stronę, po czym skupił swoją uwagę na znikającym gdzieś pod sufitem dymie. „Czemu wszystko musi być takie ulotne?” zastanawiał się. Nie chciał wracać do domu, bo czuł, że po tej nocy nic już nie będzie takie samo. Nie wiedział nawet czy będzie mógł się zachowywać jak dawniej przy swojej dziewczynie. Koncert, marzenie, w którego spełnienie nie wierzył, spełniło się. A teraz spędził cudowną noc, z kimś, kogo kochał najbardziej na świecie. Po czymś takim nie da się spokojnie wrócić do szarej rzeczywistości. Zgasił papierosa i wstał. Przez chwilę wahał się czy przeszkodzić wokaliście, ale w końcu pchnął drzwi i wszedł do środka. Widok rozebranego, mokrego Hiza całego w pianie sprawił, że na moment wstrzymał oddech. Stracił nad sobą kontrolę. Podbiegł do muzyka i mocno przytulił. Jego ciało było gorące i śliskie od wody i żelu. Oparł Go o ścianę, po czym szybko wszedł w Niego. Hizumi jęknął i pochylił się. Soan poruszał się szybciej, a coraz głośniejsze jęki muzyka tylko zwiększały Jego żądzę. Nagle usłyszeli, że drzwi od pokoju otwierają się, a po chwili do łazienki zajrzał Tsu. Zaskoczony przypatrywał się tej scenie z niedowierzaniem. Soan odsunął się od muzyka i zmieszany patrzył na skapujące Mu z włosów krople wody. Perkusista powiedział coś po japońsku i zamknął drzwi. Hizu zbliżył swoje usta do ust Soana i pocałował Go delikatnie. Jednak chłopak nie pozwolił Mu się odsunąć. Zmusił Go do rozchylenia warg i rozpoczął taniec języków, którego żaden z Nich nie chciał przerwać. W końcu odsunęli się od siebie z trudem łapiąc oddech. Wytarli się i owinięci ręcznikami wyszli do pokoju. Tsukasa był już porządnie zdenerwowany, ale wolał poczekać aż się ubiorą by znów nie zaczęli się do siebie dobierać.
Na prośbę Hizumiego kierowca zmienił trochę trasę i odwiózł Soana do domu. Przez całą drogę trzymali się za ręce nie widząc świata poza sobą. W końcu, gdy nadszedł czas pożegnania po raz ostatni się pocałowali i przytulili. Korzystając z okazji Hizumi wyszeptał coś do ucha chłopaka, jednak z wielu szybko wypowiadanych po japońsku słów Soan zrozumiał jedno- aishiteru. Długo patrzył za odjeżdżającym samochodem, nawet, gdy już nie było go widać. W końcu poszedł do domu. W drzwiach przywitała Go wystraszona mama, jednak On nie umiał odpowiedzieć na Jej pytania. Nie słyszał ich. W głowie miał tylko to jedno słowo wypowiedziane przez ukochanego mężczyznę. Nie mógł uwierzyć, że to prawda. Dopiero idąc spać zdał sobie sprawę, że ma na sobie ubranie muzyka, które pożyczył, bo Jego było całe zakrwawione i brudne. „Więc to jednak nie był sen” pomyślał i uśmiechnął się do siebie zasypiając…
Post Pon 23:33, 26 Paź 2009
 Zobacz profil autora
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Forum Jump:
Skocz do:  

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa).
Obecny czas to Czw 6:49, 25 Kwi 2024
  Wyświetl posty z ostatnich:      


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB Group
Template created by The Fathom
Based on template of Nick Mahon
Regulamin